Na
ostatniej stronie 41 numeru tygodnika „Fakty i mity”, w rubryce zatytułowanej
„Cuda-wianki” natrafiłem na bardzo „intrygujący” artykuł pt. „Malować każdy
może”, w którym autor – JC, przywołuje bardzo skrajne przypadki „twórczości” współczesnych
„artystów”[1]. Oto
kilku z nich, moim zdaniem najciekawszych:
1. Scott
Wade maluje na zabrudzonych szybach samochodowych. Jeśli ilość kurzu – bo w tym
medium głównie pracuje artysty – jest zbyt mała, artysta rozprowadza na szybie
dodatkowe ilości specjalnego brudu. Głównie specjalizuje się w „wydrapywaniu”
klasycznych dzieł z historii sztuki[2].
2. Tim
„Pricasso” Patch, jest Australijczykiem, który specjalizuje się w malowaniu
portretów penisem. Do zamówionego portretu, za drobną opłatą, dołączany jest
film odsłaniający kulisty powstawania dzieła[3]
3. Kira
Ayn Varszegi w odróżnieniu od wymienionego wyżej „Pricasso”, obrazy maluje
wykorzystując swój biust. Zanurzone w farbie piersi – o miseczce „D” – dociska
do płótna aż do uzyskania spodziewanego efektu[4].
4. Ian
Cook tworzy swoje prace przy pomocy zdalnie sterowanego samochodu. Rozpryskane
na płótnie pigmenty rozprowadza jeżdżąc po nich zdalnie sterowanymi zabawkami,
świetnie się przy tym bawiąc[5].
Poniżej
podaję linki do stron autorskich, bądź portali na których znaleźć można
przykładowe fotografie z twórczością wyżej wymienionych twórców:
Pan z punktu 2. jest całkiem interesujący - zwłaszcza jego metoda twórcza i cały proces powstawania obrazów:) Prace Pani z numerem 3. też są niezłe - oczywiście okiem totalnego ignoranta sztuki (czyli moim) - kobieta ma "czym" malować ale nie działa tak na wyobraźnię jak Pan z punktu 2. ... :)
OdpowiedzUsuńJ.M.